piątek, 28 czerwca 2013

Krym, ciut o ludziach

Łażąc po górach czy przemieszczając się z miejsca na miejsce, dość mało jest czasu na obserwacje ludzi. Jednak siedząc na przystanku lub gaworząc z ludźmi parę spraw daje się zobaczyć. Sentyment sowiecki na Krymie jest bardzo silny, to widać niemal na każdym kroku. Jest on też chyba elementem nacjonalizmu rosyjskiego przeciwko Tatarom Krymskim. Cała propaganda sowiecka, tak widoczna na placach, skrzyżowaniach i bilbordach to jawna manifestacja, tylko czego?  Rosji czy ZSRR? Jadąc tam byłem bardzo ciekawy, czy zobaczę pokracznego Lenina na cokole w Symferopolu, jest, ma się dobrze, ludzie pamiętają...



















Tatara od Rosjanina nie potrafię odróżnić, no może młodzież. Rosjanie noszą obciachowe "modne" okulary a faceci grzywki mają zaczesane "do przodu". Poza tym łatwo usłyszeć rosyjskich turystów (albo rosyjskojęzycznych Ukraińców). Łażą obnosząc się mową i robią ostry obciach. Łatwo jednak rozpoznać domy i zagrody rosyjskie i tatarskie. Te ostatnie mają napis na bramie "uwaga zły pies" zapisany  szlaczkami tatarskimi. Ciekawy sposób manifestacji.





















Tutaj bardzo wyraźna zmiana. ostatni raz jak byłem na Krymie (10 lat temu) turystę z plecakiem "obsiadały" tabuny oferentów mieszkań. Wystarczyło odpowiednio ponegocjować i miało się bardziej, lub mniej wyszukany lokal. Obecnie nikt nie podchodzi, nie zachęca, jedynie "stójki" pozwalają ocenić podaż mieszkań. Niestety negocjacje są już wykluczone.










Po lewej Ukraińcy, po w środku Rosjanie i co, łatwo odróżnić po okularach?













czwartek, 20 czerwca 2013

handel...


No to wracamy do wspomnień o Ukrainie i o Krymie.Chciało mi się opisać coś mądrego i przemyślanego ale nic przez dwa tygodnie nie wymyśliłem :-)
Ogólnie, Ukraina się zmienia widać to w tym, że:

1. kible w pociągach czyste
2. nie da się targować ceną na straganach
3. zamiera nielegalny handel na ulicach
4. nie ma już kwasu z beczki
5. znikają babuszki, zastępują je młódki...
6. jedzenie jest sporo droższe niż w Polsce, ale ciągle smaczniejsze...

i tyle :-) 




















każda przestrzeń handlowa jest wykorzystana





pamiętam blaszane budy z chlebem, teraz ljuksius: PCV i kafelki, wystrój i załoga bez zmian





wieeeelkie rozczarowanie: znikają słynne rybki z dworców, nie dlatego że nie ma komu sprzedawać, ale jakoś ludzie nie kupują, chyba jednak dostrzegli, że zapach w pociągu nie nawiązuje do Paryża...















zupełnie nowe oblicze ukraińskiego handlu...





no i wreszcie: licencjonowane, pancerne kantory