Ostatnia pogoda nie nastraja optymistycznie, łażenie po plenerach też trochę przynudnawe. Wybrałem się jednak połazić po polach w deszczu, żeby w zrealizować najbardziej kiczowate zdjęcie jakie mi przyjdzie pod obiektyw, ale okazało się, że kicz ciężko zrobić w pustych, wykoszonych polach pszenno-buraczanych. Poza tym wyszło jak zwykle: geometrycznie i krajobrazowo. Żniwa przynoszą jakieś poczucie pustki i zamieranie przyrody, którego nie widać z perspektywy miasta, zostają tylko wysuszone kikuty i rozjeżdzone dróżki.
ps. kiczowatą fotę zrobiłem, ale wstydzę się zamieścić ;-)
To są bardzo ładne zdjęcia... Ale... Prosimy jeszcze o TĄ kiczowatą fotę!!! :))
OdpowiedzUsuńzamieść, zamieść, nie kokietuj, bo zaczynam sie obawiać, ze tym artyzmem zazczynasz popadać w schematy ;))
OdpowiedzUsuń