czwartek, 20 czerwca 2013

handel...


No to wracamy do wspomnień o Ukrainie i o Krymie.Chciało mi się opisać coś mądrego i przemyślanego ale nic przez dwa tygodnie nie wymyśliłem :-)
Ogólnie, Ukraina się zmienia widać to w tym, że:

1. kible w pociągach czyste
2. nie da się targować ceną na straganach
3. zamiera nielegalny handel na ulicach
4. nie ma już kwasu z beczki
5. znikają babuszki, zastępują je młódki...
6. jedzenie jest sporo droższe niż w Polsce, ale ciągle smaczniejsze...

i tyle :-) 




















każda przestrzeń handlowa jest wykorzystana





pamiętam blaszane budy z chlebem, teraz ljuksius: PCV i kafelki, wystrój i załoga bez zmian





wieeeelkie rozczarowanie: znikają słynne rybki z dworców, nie dlatego że nie ma komu sprzedawać, ale jakoś ludzie nie kupują, chyba jednak dostrzegli, że zapach w pociągu nie nawiązuje do Paryża...















zupełnie nowe oblicze ukraińskiego handlu...





no i wreszcie: licencjonowane, pancerne kantory

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz