Ostatnia część wspominek z Kaukazu Rosyjskiego. Z doliny Bezingi dojechaliśmy do Terskola z zamiarem wejścia na Elbrus (sukces i rekord wejścia: 18 godzin z dołu od 12.00 do Prijut 11. (18.00) szczyt (9.00 następnego dnia) i z powrotem do Terskola (koło 17.00) bez kolejki linowej oczywiście ;-) . Około 6 km przewyższenia w dwie strony. Mamy to udokumentowane wpisem w książce wyjść w góry w Służbie górskiej w Terskolu hehe.
Spod szczytu koło 6.00 następnego dnia od wyjścia.
skały szczytowe (jeszcze tam był kawałek blachy, niefotogeniczny ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz