piątek, 4 marca 2011

IMPRESJE

Zima się kończy. Jak zejdą śniegi głupio będzie zamieszczać posty ze śniegiem na głównym planie. Zatem  spieszę się ze studiowaniem zimowych widoczków z okolic rodzinnej wiochy. 

Kumpel od sznurka i ekspresu (rzeźbiarz podwójnie dyplomowany, magister sztuki dodam złośliwie) podzielił się ze mną swoją uwagą na temat zdjęć: są poprawne, ale nie ma w nich nic zaskakującego i nieoczekiwanego. Odpłacę mu się za tą uwagę długim odpadnięciem ze ściany i dwoma piwkami w jakimś ogródku. Będzie mi jednak tłumaczył arkana kompozycji do czasu, aż się stanę krajobrazowym wymiataczem ;-)

Przeglądając zatem swoje zdjęcia zauważyłem, że głównym elementem fotografii jest zwykle... drzewo.  Kadr wyraźnie komponuję tak, aby dominującym i ostatecznym elementem było(y) drzewa. Poniżej trzy widoczki z drzewami, ale dalej małe zaskoczenie! Udało mi się znaleźć coś jeszcze w krajobrazie zamiast drzew (uff, może nie będę dendrologiem) .








































PS. wiem że ta ostatnia fota do lanszaft mdlący, ale jakoś te sarenki na tle chmury nastroiły mnie melancholijne więc nie potrafiłem się powstrzymać...

WAŻNA SPRAWA: wiem, że to słabe wizerunkowo wyznanie, jednak szczerze powiedziawszy nie spodziewałem się takiego zainteresowania blogiem. WIELKIE DZIĘKI i bywajcie tutaj dalej ;-) W podzięce stawiam wszystkim małe piwko (poniżej, po oryginał lub towar zastępczy zgłaszać się osobiście ;-) )

















1 komentarz:

  1. a gdzie prawa zotografowanych?? :P
    p.s.ominąłeś najlepsze zdjęcie! Proszę o przesłanie mi im na mejla!

    OdpowiedzUsuń