Kumpel od sznurka i ekspresu (rzeźbiarz podwójnie dyplomowany, magister sztuki dodam złośliwie) podzielił się ze mną swoją uwagą na temat zdjęć: są poprawne, ale nie ma w nich nic zaskakującego i nieoczekiwanego. Odpłacę mu się za tą uwagę długim odpadnięciem ze ściany i dwoma piwkami w jakimś ogródku. Będzie mi jednak tłumaczył arkana kompozycji do czasu, aż się stanę krajobrazowym wymiataczem ;-)
Przeglądając zatem swoje zdjęcia zauważyłem, że głównym elementem fotografii jest zwykle... drzewo. Kadr wyraźnie komponuję tak, aby dominującym i ostatecznym elementem było(y) drzewa. Poniżej trzy widoczki z drzewami, ale dalej małe zaskoczenie! Udało mi się znaleźć coś jeszcze w krajobrazie zamiast drzew (uff, może nie będę dendrologiem) .
PS. wiem że ta ostatnia fota do lanszaft mdlący, ale jakoś te sarenki na tle chmury nastroiły mnie melancholijne więc nie potrafiłem się powstrzymać...
WAŻNA SPRAWA: wiem, że to słabe wizerunkowo wyznanie, jednak szczerze powiedziawszy nie spodziewałem się takiego zainteresowania blogiem. WIELKIE DZIĘKI i bywajcie tutaj dalej ;-) W podzięce stawiam wszystkim małe piwko (poniżej, po oryginał lub towar zastępczy zgłaszać się osobiście ;-) )
a gdzie prawa zotografowanych?? :P
OdpowiedzUsuńp.s.ominąłeś najlepsze zdjęcie! Proszę o przesłanie mi im na mejla!