poniedziałek, 28 lutego 2011

Z ZASOBÓW ANTYKWARIATU: KAUKAZ ROSJA 2003 cz.1

Młody człowiek po studiach robi różne ciekawe rzeczy, najczęściej szuka pracy lub guza, ja szukałem guza. Akurat tliła się wojna na Kaukazie ale co tam, ostatni zamach w Nalcziku był w maju, my zaplanowaliśmy wyjazd w sierpniu. No i pojechaliśmy, żółtodzioby. Cztery albo pięć dni podróży w jedną stronę (z kiblowaniem we Lwowie bo biletów nie było. Z powrotem przeciągnęło się do 9-ciu dni ;-) bo Krym tak blisko hehe. Dzisiaj tamta podróż już nie taka strasznie egzotyczna się wydaje, ale wtedy....

Jeszcze jedno, tuż przed naszym wyjazdem zaginęła grupa turystów na lodowcu Elbrusa,  o mały włos a nie pojechalibyśmy z tego powodu, już po naszym wyjeździe tamci się znaleźli mocno wystraszenia. Dlaczego to piszę, otóż z kierownikiem tamtej wyprawy miałem kilka lat później, przez całkowity przypadek, pojechać nad Bajkał i w Sajany. Gdzieś w syberyjskiej głuszy (notebene ten sam kierownik nas zgubił ;-) ) przy opowieściach wyszło co i jak, dużo śmiechu z tego było.


Mam nawet napisaną szczegółową relację z tej wyprawy, poszukam jej i być może zamieszczę (jeśli będzie przyzwoita ;-) )

Oczywiście slajdy, na niektórych fotach widać ramkę slajdu, która zarejestrowała się moją "maszyną do kopiowania"




Uczestnicy




W drodze do, nawet nie wiem który dzień....






 
Przez dwa dni lało, jak dojechaliśmy w dolinę Bezingi, jeszcze padało, jak wstaliśmy rano, takie oto widoczki nas przywitały. Osławiona ściana Bezingi, 2,5 km pionu.
















 To zdjęcie ma dla mnie szczególne znaczenie. Jako świeżo upieczony nastolatek , w Świecie Młodych (taka gazeta młodzieżowa sprzed lat) przeczytałem artykuł przedrukowany z Taternika chyba,  o wyczynach polskich alpinistów w Kaukazie, właśnie w alpinlagrze Bezingi. Niemal identyczna ilustracja była w tamtym artykule i taki sam autobus (CZ-B). Czytając to, zastanawiałem się czy ten daleki świat istnieje, i czy kiedyś go zobaczę, ot, jak łatwo przyszło. Ps. Autobus kursowy, dwa albo trzy razy w tygodniu.








 Poniżej spełnienie marzeń: u stóp ściany Bezingi. Ktoś reflektuje na wyjazd?






 O i ramka slajdu ;-)







 W Kaukazie nawet świstaki są duże ;-)











Jego Wysokość Dychtau.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz